Wpis 75
7 października 2015 r.
Chciałem zacząć organizować coś w temacie drzwi wejściowych. Dach jest, brama garażowa jest, wkrótce mają być okna, no to pasowało by wprawić też drzwi. Pan Zbyszek dał mi jednak do zrozumienia, że to nie jest dobry pomysł. Nasz dom to jest jednak wciąż plac budowy, a na budowie, jak to na budowie, nosi się różne materiały, typu deski, rurki, gwoździe, różnej maści narzędzia i jeździ się taczkami. Będą tynkowane ściany i wylewane podłogi, instalatorzy będą kuć mury i stropy, żeby położyć wszystkie instalacje. Jednym słowem, jeden nierozważny ruch i nasze nowe drzwi może spotkać ciężka kontuzja.
Mając to na uwadze postanowiłem zamiast pięknych "wejściówek" zrobić drzwi prowizoryczne, których ewentualne uszkodzenie nie będzie przyprawiać o ból głowy. Nie jestem Adamem Słodowym ani żadnym MacGyverem, daleko mi nawet do Pomysłowego Dobromira z dawnej Dobranocki, ale chęci mam sporo, a i różnych pomysłów znaczna ilość pojawia się w mojej głowie. Wymyśliłem więc, że tymczasowe drzwi wejściowe zrobię sam, i to wykorzystując materiały dostępne na budowie.
Wykorzystując kawałki krawędziaków i łat pozostałych po konstruowaniu więźby dachowej oraz płytę OSB stworzyłem wczoraj futrynę. Wyszło nie najgorzej.
Jutro spróbuję sklecić skrzydło drzwiowe...
Komentarze