Wpis 77
15 października 2015 r.
Wpadłem wczoraj na budowę zobaczyć czy wszystko jest w porządku i od razu rzuciły mi się w oczy zamontowane na dachu dachówki wentylacyjne w ilości 12 sztuk.
Tak sobie myślę, że oprócz funkcji typowo praktycznej (dachówki wentylacyjne wspomagają przepływ powietrza w wąskiej przestrzeni między dachówkami a membraną dachową) to spełniają też rolę "upiększacza". W specyficzny sposób burzą spokój delikatnie pofalowanego rytmu połaci dachowych stworzonego przez dachówkę Celtycką i prowokują do częstego spoglądania w okolicę kalenicy. Krótko mówiąc, jestem tym swoim dachem zachwycony :)
Dach ma też za sobą swój chrzest bojowy, a raczej chrześcik, bo jakiejś solidnej ulewy jeszcze nie było, ale przez kilkanaście godzin padała dość gęsta mżawka i dość wnikliwe oględziny połaci dachowej od strony poddasza nie wykazały żadnych nieszczelności. Sprawdzałem i przy kominach, i przy oknach, i przy wyłazach kominiarskich - wszędzie było sucho.
Aż strach pomyśleć, co by to było, gdybym zlecił wykonanie dachu jakimś pseudofachowcom...
Komentarze