Wpis 157
Czy budownictwo może stanowić hobby? Pewnie tak. A jak to jest w moim przypadku? Nie nazwał bym tego jako hobby. Samo budownictwo stanowi tylko narzędzie do rozwijania mojej pasji jaką stał się nasz dom. Myślę, że mało kto poświęca tyle czasu i energii na rozwijanie swoich zamiłowań jak ja. Od blisko roku poświęcam każdą wolną chwilę na to, by coś przy Familiarisie pomajstrować. Koniecznością jest w związku z tym rozwijanie swojej wiedzy, a może raczej swych umiejętności budowlanych. Oczywistym jest, że nigdy nie będę takim specjalistą teoretykiem jak inżynierowie, którzy wiele nocy zarywali by posiąść wiedzę z opasłych ksiąg, ani takim mistrzem jak fachowcy praktycy, którzy całe życie doskonalą się w swojej dziedzinie. Może to murarze, może tynkarze, może hydraulicy, może mistrzowie każdej innej specjalności budowlanej. Ja, co prawda "po łebkach", ale staram się być każdym z nich, i tym teoretykiem, i tym praktykiem.
Czy to się opłaca? Muszę kiedyś usiąść i dokonać szczegółowych kalkulacji, ale patrząc na dostępne w internecie cenniki za wykonanie różnych prac budowlanych, to na samej robociźnie zaoszczędziłem już, pi razy oko, jakieś 20 tysięcy złotych. Żadna z tych prac nie jest wykonana tak kunsztownie jak przez fachowca, bo nie mam ani wprawy w wykonywaniu takich prac, ani profesjonalnych narzędzi, które są zazwyczaj dość drogie, ale satysfakcja z efektu końcowego jest przeolbrzymia, a i oszczędności finansowe są nie do przecenienia.
Czy każdy w swoim domu może być budowlańcem? No pewnie!!! Potrzebne są jakieś podstawowe sprawności manualne: trzeba umieć wbić gwoździa, trzeba umieć posługiwać się szpachelką, obsługiwać pędzel, śrubokręt, klucz francuski i trochę innych tego typu narzędzi. Do niektórych prac wskazana by była też siła fizyczna, bo worek kleju do glazury to 25 kg a paczka kafelek też sporo waży, no ale klej można przesypać do mniejszych opakowań a kafelki można nosić po kilka. Widać tu następną cechę domowego budowlańca - sztukę improwizacji. Coś co zdaje się trudne lub niemożliwe do zrobienia "oficjalnymi" metodami można wykonać stosując jakieś sprytne sposoby, które kiełkują w głowie gdy tylko się spokojnie zastanowić nad problemem.
Potrzebne są jeszcze takie cechy jak dużo chęci i cierpliwości. Taką naszą małą łazienkę robię już od dwóch tygodni i jeszcze został do zrobienia tzw. biały montaż umywalki i szyb kabiny prysznicowej, wentylatora i oświetlenia, trzeba przykleić lustro i dokonać końcowej kosmetyki. Dwa tygodnie w małym pomieszczeniu, co by było gdyby zabrakło mi cierpliwości?
Czy warto się w budowlańca "bawić"? Uważam, że bardzo warto, i nie o pieniądze mi tu chodzi. Pewnie gdybym miał wystarczającą ilość środków finansowych, to wszystko co jest do zrobienia robiłyby firmy. Byłoby wtedy bardzo pięknie i profesjonalnie wykonane. Tylko czy wtedy cieszyłbym się aż do tego stopnia każdą przyklejoną kafelką, każdym wbitym gwoździem?
A co tam słychać na placu boju?
W łazience zakończyłem przygotowywanie blatu pod umywalkę. Całość miała być oklejona glazurą identyczną jak na ścianach, ale w ostatnim dosłownie momencie znalazłem szklaną mozaikę w bardzo dobrej cenie i to z niej postanowiłem zrobić wykończenie samego blatu, pozostawiając kafelki na podporach. Jak zamontuję umywalkę i baterię do niej to całość będzie, tak mi się wydaje, prezentować bardzo cacy. Przymontowałem też nad miejscem gdzie będzie lustro podstawkę pod lampę, która będzie oświetlała całą strefę umywalki.
Blat postanowiłem przymocować do podpór przy pomocy kołków do motażu stopnic do betonowych schodów. |
Konstrukcja jest tak stabilna, że i granat tego nie ruszy :) |
Okaflowane podpory i szklana, czarna mozaika na blacie sprawiają, że zrobiło się elegancko. |
Tu, nad przyszłym lustrem, będzie oświetlenie czteropunktowe. |
W garażu żonka rozpoczęła pracę nad stopnicami przed ich montażem na schodach łączących parter z poddaszem. Część z bukowych stopnic została już dwukrotnie potraktowana bejcą w kolorze olchy. Pierwsze przymiarki pokazały, że kolor fajnie wpasuje się w ogólną charakterystykę barwną w salonie: w biel ścian, szarość słupa i belek oraz kolor obudowy kominka.
W garażu barwią się stopnice. |
Z każdą wizytą na budowie pięknieje nam Familiaris. Że komuś się nie podoba? No cóż, urządzamy go pod siebie, bo to my tam będziemy żyć, i to nasze potrzeby użytkowo-estetyczne muszą zostać zaspokojone.