Wpis 138
22 października 2016 r.
Powoli kończę skoki na rusztowaniu. Po wczorajszym trzecim dniu spoinowania, tym razem tzw. gładzią finiszową, dzisiaj wyszlifowałem przy pomocy gąbki ściernej wszelkie nierówności i nadmiernie nałożoną gładź. Obciąłem wystającą spod zaspoinowanych płyt g-k taśmę poślizgową i wszystko pomalowałem białą farbą emulsyjną. I wiecie co? Choć widać pewne mankamenty i drobne niedociągnięcia, to jestem ze swojej pracy niezmiernie zadowolony. Wydaje mi się, że jak na kompletną amatorszczyznę to efekt mojej pracy jest bardzo przyzwoity.
Trzecia warstwa spoiny. |
Efekt kilkudniowej pracy na klatce schodowej. |
Tak mnie to cieszy, że zamieszczam jeszcze jedno ujęcie. |
Rusztowanie pozostanie jeszcze do poniedziałku lub wtorku, aby dokonać poprawek malarskich w miejscach, które ewentualnie ukażą się po całkowitym wyschnięciu farby. Zainstalować będę też musiał kinkiety oświetlające schody, dla których miejsce montażu też już przygotowałem (odpowiednio docięte przewody i otwory pod kołki mocujące).
Przed domem pojawiły się cztery 10-tonowe kupki ziemi, którą za czas jakiś użyjemy do zniwelowania, przynajmniej częściowo, powierzchni działki, oraz jeszcze jedna kupka - 10 ton żwiru.
40 ton ziemi i 10 ton żwiru. |
Słoneczne popołudnie sprzyjało dzisiaj pracy na zewnątrz, tym razem w duecie z żoneczką. Powiększyłem odrobinę wykopy robione kilkanaście dni temu, potem na ich dno wsypaliśmy kilkucentymetrową warstwę piasku, a na nią następną warstwę, tym razem żwiru. W następnych dniach w wykopie umieścimy rurę drenażową, zasypiemy następną warstwą żwiru a potem ziemią i... będziemy czekać na pierwszy porządny deszcz, który zweryfikuje naszą pracę :)
Na dno wykopu poszedł najpierw piasek... |
... a potem żwir. |
Komentarze