Wpis 112
15 maja 2016 r.
... a na filmikach oglądanych na Youtubie wyglądało to na łatwiznę. Być może dla fachowców, szczególnie gdy jest ich dwóch lub więcej, zabudowa takiego prostego poddasza jak nasze to kaszka z mleczkiem. Ja jednak jestem sam i takie roboty wykonuję pierwszy raz.
Skacząc po drabinach z wkrętarką i poziomicą niczym wiewiórka po gałęziach, nauczyłem się jak wyznaczyć linie określające przebieg profili pod zabudowę, jak te profile wyrównać w poziomie sufitu pod jętkami i w płaszczyźnie skosu pod krokwiami, jak w dwóch warstwach upchać wełnę skalną, czy też jak wykonać obudowę okna. Szczególnie z tego ostatniego jestem dumny, na moje oko wyszło świetnie.
Trzy dni nauki na własnych błędach i wypracowywania swojej metodyki pracy przyniosło efekty - wczoraj rozpocząłem zabudowę poddasza w drugim pokoju i konstrukcję profili pod skosem wraz z jej wyrównaniem udało mi się wykonać w 1,5 godziny zamiast 4 godzin poprzednio.
W tydzień zrzuciłem 3 kilogramy, jestem pokłuty przez wełnę mineralną, podrapany przez ostre, metalowe profile i poobijany przez wciąż stojące na drodze mojej głowy krokwie i jętki, no cóż, jak się ma blisko 2 metry wzrostu to na budowie nie jest zbyt trudno o bliskie spotkanie z drewnem konstrukcyjnym :) Mimo to humor dopisuje i bardzo mnie ciągnie do pracy przy naszym Familiarisie. Ten domek stał się moją pasją.
Komentarze