Wpis 143
7 grudnia 2016 r.
Z pracy na budowę, z budowy do pracy... Chociaż niesamowicie mnie ciągnie do Familiarisa, to chyba powoli zaczynam odczuwać nieustanną pracę na budowie, praktycznie w każdej wolnej chwili. Chyba przydałby się jakiś jeden wolny dzień, spędzony rozmyślnie na kompletnym nieróbstwie.
Za oknami zrobiło się zimowo, śnieg, w nocy -5⁰C a w dzień 0 albo aż +1⁰C. W budującej się po drugiej stronie drogi parterówce pojawili się dekarze i siedząc na zmrożonym dachu rozgrzewają się podając sobie dziesiątki dachówek. A w naszym domku cieplutko, bo uruchomiłem kotłownię. W pierwszych kilka dni przeraziło mnie zużycie pelletu - w tym tempie to tona wystarczy na tydzień. Zapytany jednak o tę kwestię "wujek" Google wyświetlił jednak kilka informacji, z których wynika, że nowy dom musi na początek pochłonąć znaczne ilości opału aby, po pierwsze, odparować całą pozostałą w murach i podłogach wilgoć technologiczną z betonów, zapraw, klejów itd., po drugie, aby rozgrzać wyziębione mury i podłogi. No i dzisiaj w domu zrobiło się bardzo ciepło a kocioł zaczął sprawiać wrażenie, że się uspokoił. Mam taką nadzieję...
Hmmm, chyba jednak wolę jak jest zielono. |
Co nowego we wnętrzach? Wprawiłem trzy sztuki drzwi - w pokoiku na parterze, między salonem i wiatrołapem oraz między wiatrołapem i kotłownią.
Drzwi w pokoju na dole... |
i w przejściu z salonu do wiatrołapu. W głębi montaż drzwi do kotłowni. |
Na pięterku zrobiłem zabudowę g-k (bez spoinowania) okien połaciowych w łazience i dwóch pokojach.
Obudowa kominka doczekała się swojej kolei. Używając krzemianowo-wapniowych płyt stworzyłem konstrukcję obudowy, która teraz będzie wykańczana.
"Plecy"obudowy z płyt krzemianowo-wapniowych. |
Niemal ukończona konstrukcja obudowy. |
W planach na najbliższą przyszłość jest łazienka na dole. W końcu trzeba zamienić wiaderko na komfortową porcelanę :)