Wpis 99
25 lutego 2016 r.
Co się tam panie dzieje na... budowie?! A no dzieje się, i to sporo.
W poniedziałek z samego rana podjechał przed dom samochód ciężarowy z HDSem i wyładował pod garażem 4 palety tynku gipsowego oraz metalowe profile do tynkowania narożników.
Natomiast instalatorzy wyposażyli końcówkę wodociągu wchodzącą pod fundamentem w narożu kuchni w zawór czerpalny, który umożliwi tynkarzom podłączenie agregatu tynkarskiego.
Od wtorku do boju przystąpiło dwóch tynkarzy, którzy wprowadzili do wnętrza budynku ponure, ciemnozielone klimaty, a to za sprawą powleczenia miejsc, które będą otynkowane preparatem gruntującym.
Od środy rozpoczyna się prawdziwa tynkarska "zabawa", która poprzedzona jest jednak drobnymi problemami. Zaczęło się od telefonu, że na działce nie ma wody. Nie ma wody? Przecież już nawet pierwszą fakturę opłaciłem!! Po chwili zastanowienia olśniło mnie, przecież z wody jeszcze nikt nie korzystał i zapewne należy otworzyć zawory przy wodomierzu w studni wodomierzowej, które zamknęli pracownicy miejskich wodociągów montujący wodomierz. Poskutkowało. Więcej telefonów w tej sprawie nie było, ale były w innej :[
Ponownie zadzwonili tynkarze, tym razem z wiadomością, że nie ma prądu, i wszystko wskazuje na to, że odmówiły posłuszeństwa bezpieczniki w głównym przyłączu prądu. Akurat jesteśmy w drodze na działkę, tak że na budowie meldujemy się po kwadransie. Pan tynkarz stwierdził, że w tymczasowej skrzynce rozdzielczej zawinił bezpiecznik. Był zainstalowany taki o wartości 16A, podczas gdy agregat tynkarski potrzebuje zabezpieczenia 25A. Tynkarze wymienili "niedowartościowany" bezpiecznik na właściwy, ale prądu nie było dalej. Podejrzenie padło na główne przyłącze energetyczne. Po jego otwarciu stwierdzamy, że rzeczywiście "wyleciały" dwa z trzech bezpieczników nożowych. Jak je jednak wymienić, gdy są one umieszczone w zaplombowanej przez dostawcę energii przeźroczystej skrzyneczce umieszczonej pod licznikiem energii? Po wewnętrznej stronie drzwiczek do przyłącza widnieje numer do pogotowia energetycznego. Biorę więc telefon i wybieram numer 991. Miła pani konsultantka z Taurona po zadaniu tysiąca pytań mających za zadanie potwierdzić, że ja to jestem rzeczywiście ja, oraz po wysłuchaniu mojego opisu problemu, wyraziła zgodę na zdjęcie plomby celem wymiany bezpieczników. Zapasowe bezpieczniki zakupiłem w pobliskim markecie budowlanym, i po ich wymienieniu... cóż za piękny dźwięk - agregat zaczął warczeć Rozpoczęło się tynkowanie.
Na kontrolę postępów w pracy pojechaliśmy dzisiaj po obiedzie. Niesamowite! Ściany w kolorze złamanej bieli wprost fantastycznie rozjaśniają pomieszczenia, które do tej pory emanowały czerwonym, pustakowym kolorem. Tynkarze zaczęli pracę od poddasza i na tą chwilę gotowe są dwa pokoje, trzeci pokój i łazienka są zrobione w połowie a garderoba jest na ukończeniu.
Wielka to dla nas radość, obserwować, jak z każdym dniem pięknieje nasz Familiaris.
