Zgłoś naruszenie...
Wybierz jedną z poniższych opcji.
Ten komentarz dotyczy mnie lub znajomego:
atakuje mnie,
atakuje znajomego.
Komentarz dotyczy czegoś innego:
spam lub oszustwo,
propagowanie nienawiści,
przemoc lub krzywdzące zachowanie,
treść o charakterze erotycznym.
Napisz
PANEL

wpisy na blogu

Wpis 159

Data dodania: 2017-02-21
wyślij wiadomość

Przystanąłem na chwilkę i czule spojrzałem na zrobiony z przeźroczystego plastiku jednorazowy kubeczek na napoje. Ten kawałek tworzywa sztucznego znacząco przyczynił się do tego, na jakim etapie jest budowa naszego Familiarisa. Kubeczek ten, który był rozwiązaniem tymczasowym do czasu, aż kupię sobie porządną miarkę na płyny, służy mi uczciwie od blisko roku, i pewnie tak zostanie do końca budowy. Odmierzył już setki porcji wody, która została potem w odpowiednich proporcjach wymieszana z różnymi klejami, zaprawami, tynkami, gładziami itp.

blog budowlany - mojabudowa.pl

W związku z tym kubeczkiem nasunęła mi się taka myśl - jest pewna grupa narzędzi, których użyteczność na budowie nie podlega dyskusji. Dla każdego lista takich niezbędnych narzędzi może być zupełnie inna. A w moim przypadku wygląda tak:

wkrętarka akumulatorowa z zestawem różnych bitów, wiertarka udarowa z zestawem przeróżnych wierteł i z mieszadłem, szlifierka kątowa z różnymi tarczami, nożyk z wymiennymi ostrzami, ołówek stolarski, próbnik napięcia z detektorem przewodów, miara zwijana i składana, różnej wielkości poziomice, kielnie i szpachelki, trochę pędzli, podstawowe narzędzia typu młotek, kombinerki czy różne klucze, ów wspomniany kubeczek, średniej wielkości drabina, waga do odmierzania sproszkowanych komponentów, np. gipsu (w moim przypadku jest to stara waga kuchenna).

Oczywiście mam całą masę innego "onarzędziowania", ale te, które wymieniłem są używane przeze mnie najczęściej, i brak któregokolwiek z nich byłby dla mnie sporą uciążliwością.

Jakie wieści z pola bitwy?

Żonka w garażu pomalowała lakierem bezbarwnym zabejcowane wcześniej bukowe stopnice. Pod wpływem lakieru drewno znacznie ściemniało, i choć odbiega teraz kolorystycznie od pierwotnych założeń, to teraz znacznie bardziej mi się podoba.

blog budowlany - mojabudowa.pl

Na pięterku zabudowa g-k w jednym z pokoi została zaspoinowana trzema warstwami gładzi i po jej wyszlifowaniu synek zaczął nanosić pierwszą warstwę farby.

blog budowlany - mojabudowa.pl

W łazience na dole położyłem drugą warstwę gładzi na sufit podwieszany, i po jej wyszlifowaniu pomalowałem dwoma warstwami białej farby lateksowej. Zrobiłem oświetlenie - czteropunktowy spot nad lustrem (bardzo podoba mi się jego kolor), trzy oprawy ledowe w suficie i uruchomiłem taśmę ledową z boku zabudowy wuceta.

blog budowlany - mojabudowa.pl

blog budowlany - mojabudowa.pl

blog budowlany - mojabudowa.pl

Na koniec zainstalowałem wentylator, który jest trochę bardziej "inteligentną" wersją zwykłego wiatraka. Uruchamia się po włączeniu w łazience oświetlenia i kręci się jeszcze jakiś czas po zgaszeniu świateł oraz uruchamia się niezależnie od oświetlenia gdy wilgotność powietrza w łazience przekroczy ustaloną wartość. Próg wilgotności oraz czas pracy po wyłączeniu świateł jest regulowany pokrętełkami na płycie czołowej wentylatora. Sam wentylator jest osłonięty maskownicą, która dość dobrze komponuje się z glazurą na ścianie.

blog budowlany - mojabudowa.pl

A nie to jeszcze nie był koniec. Przymocowałem jeszcze do ściany między umywalką a prysznicem wieszaczek na ręczniki.

blog budowlany - mojabudowa.pl

Do ukończenia prac w łazience zostały do złożenia ścianki kabiny prysznicowej i podłączenie umywalki do kanalizacji oraz baterii umywalkowej do wody ciepłej i zimnej.

2Komentarze
Data dodania: 2017-02-22 13:24:33
Elegancko i ładnie to wyszło - widać, że masz predyspozycje do tego typu prac. No, a co najważniejsze satysfakcja i zaoszczędzone pieniądze, a i pewnie nerwy na tzw. "fachowców". PS. Kolor schodów wyszedł Wam genialny! Ani nie za jasny ani nie za ciemy - taki w sam raz. :)
odpowiedz
Data dodania: 2017-02-22 20:59:17
Dzięki za miłe słowa. Czy mam predyspozycje to nie wiem, ale wiem że jest krucho z kasą i nie mam innego wyjścia jak zrobić to samemu 😡 Ale satysfakcja rzeczywiście jest olbrzymia. Co do koloru stopnic to efekt jest trochę niezamierzony, bo kolor miał być podobny do kamienia którym obudowałem kominek i tak to wyglądało po zabejcowaniu. Ale jak żonka trzykrotnie śmigła te stopnice lakierem bezbarwnym to nabrały one takiego głębokiego, niesamowitego koloru. Miały być ładne a są piękne. Czekam już niecierpliwie na moment gdy rozpocznę ich montaż.
odpowiedz
Odpowiedź do vida_c24

Wpis 158

Data dodania: 2017-02-13
wyślij wiadomość

Nie mam dzisiaj weny twórczej i w związku z tym nic nie będę pisał. Pokażę jedynie zdjęcia obrazujące postęp dzisiejszych prac.

Pod blatem jeszcze nie podłączyłem wszystkiego do wody i kanalizacji ale umywalka i bateria są już na miejscu.


Powoli łazienka nabiera właściwego wyglądu.


Przymiarka stopnic zabejcowanych na kolor olchowy.


Schody do nieba? Nie, na pięterko.


Zająłem się też spoinowaniem kartongipsów.



4Komentarze
Data dodania: 2017-02-14 07:58:57
Na tych zdjęciach, to schody wyglądają jak "schody donikąd" :D
odpowiedz
Data dodania: 2017-02-14 21:00:33
Rzeczywiście, wygląda dość surrealistycznie, jak z obrazów Beksińskiego. Ale poniekąd to prawda, na górze oprócz placu budowy nie ma jeszcze niczego. W związku z tym trzeba to w miarę szybko zmienić.
odpowiedz
Data dodania: 2017-02-19 09:11:38
będą ładne schody...kolor wyszedł bardzo fajny
odpowiedz
Data dodania: 2017-02-19 10:12:24
No... kolor trochę się zmienił... Ten na powyższych zdjęciach jest efektem zabarwienia drewna bukowego bejcą w kolorze "olcha". Teraz stopnice są dodatkowo pociągnięte trzy razy lakierem bezbarwnym i zrobiły się sporo ciemniejsze, ale znacznie bardziej mi się podobają. Jak cyknę fotki to może dziś wieczorem zamieszczę je w kolejnym poście.
odpowiedz
Odpowiedź do kasianorbi2015

Wpis 157

Data dodania: 2017-02-12
wyślij wiadomość

Czy budownictwo może stanowić hobby? Pewnie tak. A jak to jest w moim przypadku? Nie nazwał bym tego jako hobby. Samo budownictwo stanowi tylko narzędzie do rozwijania mojej pasji jaką stał się nasz dom. Myślę, że mało kto poświęca tyle czasu i energii na rozwijanie swoich zamiłowań jak ja. Od blisko roku poświęcam każdą wolną chwilę na to, by coś przy Familiarisie pomajstrować. Koniecznością jest w związku z tym rozwijanie swojej wiedzy, a może raczej swych umiejętności budowlanych. Oczywistym jest, że nigdy nie będę takim specjalistą teoretykiem jak inżynierowie, którzy wiele nocy zarywali by posiąść wiedzę z opasłych ksiąg, ani takim mistrzem jak fachowcy praktycy, którzy całe życie doskonalą się w swojej dziedzinie. Może to murarze, może tynkarze, może hydraulicy, może mistrzowie każdej innej specjalności budowlanej. Ja, co prawda "po łebkach", ale staram się być każdym z nich, i tym teoretykiem, i tym praktykiem.

Czy to się opłaca? Muszę kiedyś usiąść i dokonać szczegółowych kalkulacji, ale patrząc na dostępne w internecie cenniki za wykonanie różnych prac budowlanych, to na samej robociźnie zaoszczędziłem już, pi razy oko, jakieś 20 tysięcy złotych. Żadna z tych prac nie jest wykonana tak kunsztownie jak przez fachowca, bo nie mam ani wprawy w wykonywaniu takich prac, ani profesjonalnych narzędzi, które są zazwyczaj dość drogie, ale satysfakcja z efektu końcowego jest przeolbrzymia, a i oszczędności finansowe są nie do przecenienia.

Czy każdy w swoim domu może być budowlańcem? No pewnie!!! Potrzebne są jakieś podstawowe sprawności manualne: trzeba umieć wbić gwoździa, trzeba umieć posługiwać się szpachelką, obsługiwać pędzel, śrubokręt, klucz francuski i trochę innych tego typu narzędzi. Do niektórych prac wskazana by była też siła fizyczna, bo worek kleju do glazury to 25 kg a paczka kafelek też sporo waży, no ale klej można przesypać do mniejszych opakowań a kafelki można nosić po kilka. Widać tu następną cechę domowego budowlańca - sztukę improwizacji. Coś co zdaje się trudne lub niemożliwe do zrobienia "oficjalnymi" metodami można wykonać stosując jakieś sprytne sposoby, które kiełkują w głowie gdy tylko się spokojnie zastanowić nad problemem.

Potrzebne są jeszcze takie cechy jak dużo chęci i cierpliwości. Taką naszą małą łazienkę robię już od dwóch tygodni i jeszcze został do zrobienia tzw. biały montaż umywalki i szyb kabiny prysznicowej, wentylatora i oświetlenia, trzeba przykleić lustro i dokonać końcowej kosmetyki. Dwa tygodnie w małym pomieszczeniu, co by było gdyby zabrakło mi cierpliwości?

Czy warto się w budowlańca "bawić"? Uważam, że bardzo warto, i nie o pieniądze mi tu chodzi. Pewnie gdybym miał wystarczającą ilość środków finansowych, to wszystko co jest do zrobienia robiłyby firmy. Byłoby wtedy bardzo pięknie i profesjonalnie wykonane. Tylko czy wtedy cieszyłbym się aż do tego stopnia każdą przyklejoną kafelką, każdym wbitym gwoździem?

A co tam słychać na placu boju?

W łazience zakończyłem przygotowywanie blatu pod umywalkę. Całość miała być oklejona glazurą identyczną jak na ścianach, ale w ostatnim dosłownie momencie znalazłem szklaną mozaikę w bardzo dobrej cenie i to z niej postanowiłem zrobić wykończenie samego blatu, pozostawiając kafelki na podporach. Jak zamontuję umywalkę i baterię do niej to całość będzie, tak mi się wydaje, prezentować bardzo cacy. Przymontowałem też nad miejscem gdzie będzie lustro podstawkę pod lampę, która będzie oświetlała całą strefę umywalki.

Blat postanowiłem przymocować do podpór przy pomocy kołków do motażu stopnic do betonowych schodów.


Konstrukcja jest tak stabilna, że i granat tego nie ruszy :)


Okaflowane podpory i szklana, czarna mozaika na blacie sprawiają, że zrobiło się elegancko.


Tu, nad przyszłym lustrem, będzie oświetlenie czteropunktowe.


W garażu żonka rozpoczęła pracę nad stopnicami przed ich montażem na schodach łączących parter z poddaszem. Część z bukowych stopnic została już dwukrotnie potraktowana bejcą w kolorze olchy. Pierwsze przymiarki pokazały, że kolor fajnie wpasuje się w ogólną charakterystykę barwną w salonie: w biel ścian, szarość słupa i belek oraz kolor obudowy kominka.

W garażu barwią się stopnice.


Z każdą wizytą na budowie pięknieje nam Familiaris. Że komuś się nie podoba? No cóż, urządzamy go pod siebie, bo to my tam będziemy żyć, i to nasze potrzeby użytkowo-estetyczne muszą zostać zaspokojone.

4Komentarze
Data dodania: 2017-02-12 16:03:16
Pięknie! Wspaniała pasja - "robienie" swojego domku :) My też całkiem sami dłubiemy, już od dwóch lat. Począwszy od fundamentu, murowania, dachu - wszystko za wyjątkiem okien i wylewek, totalnie sami. I w każdej dziedzinie człowiek się podszkala :) Mój narzeczony to podczas pracy ciągle sobie podśpiewuje - dzisiaj jestem murarzem, jutro tynkarzem, po jutrze hydraulikiem, a popojutrze elektrykiem :) i sprawdza się! Już kładziemy k-gipsy, a w domku się grzeje. Pozdrawiamy wytrwałych i tak - domek może stać się hobby! :)
odpowiedz
Data dodania: 2017-02-12 16:37:20
No to przybijam Wam przysłowiową "piątkę", ciesząc się z tego, że mogłem dołączyć do klubu pasjonujących się własnym domem.
odpowiedz
irysek2  
Data dodania: 2017-02-13 10:10:57
Oj może być budowa naszym hobby. Ale musimy mieć czas. Niestety mój mąż pracuje w delegacji i trudno jemu wygospodarować czas żeby coś samemu zadziałać ale jak już znajdzie ten czas i chodź coś małego uda mu się zrobić na budowie to tak cieszy, cieszymy się, że sami bo to dla naszej rodziny,takie nasze miejsce. I masz rację może komuś się nie podobać, ważne że nam się podoba, że jesteśmy szczęśliwy. Bardzo mi się u Was podoba i gratuluję, że sami;). Nie sztuka jest wydać pieniądze,sztuka jest je zaoszczędzić a przy budowie każdy grosz się przyda,żeby spełniać swoje marzenia :).
odpowiedz
Data dodania: 2017-02-13 22:25:00
Dobrze prawisz Waszmość Pani! Jeno skarbonkowy kufer dno zechciał pokazać i nijak żadne nowe dukaty, do kaduka, tam się nie chcą pojawić :)
odpowiedz
Odpowiedź do irysek2

Wpis 156

Data dodania: 2017-02-10
wyślij wiadomość

Już kiedyś wspomniałem, że bardzo lubię oglądać programy telewizyjne na kanale Domo+. Ostatnio mój dostawca kablówki wpuścił w kabel nowy kanał HGTV (Home and Garden TV). No, teraz to jest co oglądać, żeby tylko czas na to był... No więc obejrzałem audycję o ciekawych domach. Piękna parterówka gdzieś w Niemczech, żadne tam 150 czy 200 m2 ale sporo więcej, olbrzymie przeszklenia i całość wykonana w technologii domu inteligentnego. Super projekt, super wykonanie, super wykończenie i super wyposażenie. W momencie gdy zacząłem się zastanawiać nad ceną tego cudeńka kamera wjechała do garażu, w którym stało piękne lamborghini. Zrozumiałem, że właściciel tego domu ma spore kieszonkowe, a kwoty przeznaczone na jego wybudowanie są jak dla mnie kosmiczne.

Przełączyłem kanał. Leci publicystyka o bezdomnych. Jakże inne klimaty - sypialnia z kartonu po jakimś sprzęcie AGD, trzydrzwiowa szafa z dziurawej reklamówki i ekstra środek transportu - stare zniszczone półbuty.

A ja... gdzieś pośrodku, i Bogu za to dziękuję, że mam to co mam. Bo mam co prawda sporo mniej niż ów Niemiec, ale mam o wiele, wiele, wiele więcej niż ci co nie mają prawie niczego. I jeszcze jedna myśl - w każdej chwili można dążyć do takiego bogactwa jak przed chwilą widziałem, ale też trzeba niezmiernie mocno starać się o to, żeby się nie znaleźć na przeciwległym biegunie.

No, starczy ględzenia, wracam do łazienki. Podpory z bloczków z betonu komórkowego zostały sklejone odpowiednią zaprawą. Zanim to zrobiłem, to do tylnej ściany przykręciłem po dwa kątowniczki na podporę i to w taki sposób, żeby po przymocowaniu do nich bloczków nie były widoczne. A po co? Ano, doszedłem do wniosku, że kafelki na podłodze są na tyle gładkie, że podpory mogą się po nich przesuwać, a tak zostały unieruchomione. Skuteczność tego rozwiązania zweryfikuje codzienne użytkowanie łazienki :) Gdy podpory stały już stabilnie to zacząłem je kafelkować. Biorąc pod uwagę, że nie mam porządnej maszyny do cięcia glazury a jedynie ręczną przecinarkę i szlifierkę kątową z tarczą diamentową, to efekt mojej pracy jest całkiem znośny.

Kątownik łączący bloczek betonu komórkowego ze ścianą.

Podpory przymocowane na swoim miejscu.

Ponownie próbuję swoich sił jako glazurnik.


Jutro, a właściwie patrząc na zegarek do dziś, przymocuję do podpór blat z uprzednio sklejonych płyt OSB i to wszystko okafelkuję. A póki co, to w blacie wyciąłem dwa otwory: na podłączenie baterii umywalkowej i na odpływ z umywalki do syfonu.

Otwory wykrojone pod kran i odpływ z umywalki. Mam nadzieję, że dziury są w dobrych miejscach :)


Ponownie spoglądam na zegar. Jest godzina 00:40. Tak więc DOBRANOC.

Wpis 155

Data dodania: 2017-02-07
wyślij wiadomość

Miałem dzisiaj robić blat pod umywalkę, ale wlazłem na mozaikę wyznaczającą strefę kabiny prysznicowej i stwierdziłem, że dzisiaj zajmę się instalacją podtynkowej baterii prysznicowej. W ruch poszły pakuły, pasta uszczelniająca, klucze nasadowe i imbusowe. A efekt tego jest taki:



O umywalce też nie zapomniałem i blat uprzednio sklejony z kilku płyt OSB pomalowałem dzisiaj dwukrotnie folią w płynie, czyniąc go, mam nadzieję, niewrażliwym na działanie wody.


Cały czas myślę też o innych robotach, które trzeba wykonać w budynku. Tym razem padło na schody między parterem i pięterkiem, a konkretnie o ich wykończenie. W niedzielę późnym wieczorem zamówiłem przez internet kołki do montażu drewnianych stopnic na betonowych schodach. Nie wiedzieć czemu, ale w żadnym z okolicznych marketów budowlanych, których w okolicy jest kilka, nie można takich kołków kupić, chociaż różnych gwoździ, śrub, wkrętów, dybli i kołków są tam dziesiątki różnych rodzajów. Dzisiaj owo zamówienie zostało zrealizowane - kurier dostarczył paczkę z zestawem 100 kompletów, na które składa się sam kołek, wkręt, trzy podkładki do poziomowania stopnicy i znaczniki do precyzyjnego ustalenia miejsca wiercenia w betonowym stopniu i drewnianej stopnicy.


Dzisiaj miałem kilka telefonów od kolegów i znajomych, którzy pytali o materiały, sposoby wykonania, prosili o namiary na fachowców, o ceny i terminy. Bardzo się cieszę, że mogę komuś pomóc i podzielić się swoim doświadczeniem z tej, bądź co bądź, wielomiesięcznej już przygody z budownictwem jednorodzinnym.

naszfamiliaris
ranga - mojabudowa.pl elita
Wyślij wiadomość do autora OBSERWUJ BLOGA
statystyki bloga
Odwiedzin bloga: 82269
Komentarzy: 309
Obserwują: 136
On-line: 9
Wpisów: 199 Galeria zdjęć: 257
Projekt FAMILIARIS II G1
BUDYNEK- dom wolno stojący , parterowy z poddaszem bez piwnicy
TECHNOLOGIA - murowana
MIEJSCE BUDOWY - Żory
ETAP BUDOWY - Brak
ARCHIWUM WPISÓW
2021 listopad
2020 październik
2020 wrzesień
2020 styczeń
2019 sierpień
2019 czerwiec
2018 październik
2018 sierpień
2017 grudzień
2017 listopad
2017 październik
2017 sierpień
2017 lipiec
2017 czerwiec
2017 maj
2017 kwiecień
2017 marzec
2017 luty
2017 styczeń

Statystyki mojabudowa.pl
Liczba blogów: 67159
Liczba wpisów: 222822
Liczba komentarzy: 903604
Liczba zdjęć: 681224
Liczba osób online: 404
usuń reklamy
Top 100 blogów

sprawdź listę 100 najczęściej odwiedzanych blogów.

sprawdź teraz
200 zł rabatu + dostawa gratis.
mojabudowakupon rabatowy