Zgłoś naruszenie...
Wybierz jedną z poniższych opcji.
Ten komentarz dotyczy mnie lub znajomego:
atakuje mnie,
atakuje znajomego.
Komentarz dotyczy czegoś innego:
spam lub oszustwo,
propagowanie nienawiści,
przemoc lub krzywdzące zachowanie,
treść o charakterze erotycznym.
Napisz
PANEL

wpisy na blogu

Wpis 124

Data dodania: 2017-01-28
wyślij wiadomość

16 czerwca 2016 r.

Przez chwilę stałem i próbowałem patrzeć obojętnym wzrokiem. Ale nie mogłem, moje usta  powoli oblekały się w szczery, dziki uśmiech. Skończyłem kafelkować kotłownię. Dwa i pół tygodnia pracy... Ten koniec jest oczywiście umowny, bo pozostały wykończenia przy oknach i drzwiach, ale założenia zostały zrealizowane i instalatorzy mogą się zająć wyposażeniem kotłowni w kocioł, pompę ciepła do CWU i pewno masę rurek.

Wczoraj wieczorem położyłem ostatnie cztery kafle na podłodze tuż przy wpuście podłogowym. Dzisiaj natomiast zafugowałem całość ścian i podłogę.



Zająłem się też jednym z dwóch parapetów wewnętrznych. Z obu stron wnęki okiennej w salonie podkułem tynk, żeby parapet mógł swobodnie wsunąć się na swoje miejsce i zaklinować się po bokach w murze, ale zanim to nastąpi uzupełniłem pianą montażową puste przestrzenie pod ramą okienną. Może jutro, po stwardnieniu piany, będę kontynuował montaż parapetu.



Wpis 123

Data dodania: 2017-01-28
wyślij wiadomość

13 czerwca 2016 r.

Finisz w kotłowni.

Meta w zasięgu wzroku. Jeszcze tylko kilka kroków i wyścig zostanie ukończony.

Dzisiaj zająłem się wpustem kanalizacyjnym w podłodze kotłowni i niemal dokończyłem kafelkowanie podłogi oraz dolnego rzędu na ścianach. Zacząłem także fugowanie ścian - zrobiłem połowę największej ściany, tej na której będzie stał kocioł.

Wpust podłogowy.



Pozostały 4 kafelki otaczające wpust podłogowy i zafugowanie wszystkiego oraz zamocowanie w wyciętych otworach puszek elektrycznych. Oczywiście to nie koniec prac w kotłowni, bo pozostaje obrobienie okien i otworów drzwiowych, ale założenia były właśnie takie, żeby wykończyć kotłownię do stanu umożliwiającego dalszą pracę instalatorów, i udało się, trochę rzutem na taśmę ale zdążyłem.

Praca przy kafelkowaniu kotłowni trwała, nie licząc niedziel, dwa tygodnie. Dobrze, że miałem urlop, bo inaczej raczej by mi czasu zabrakło. Swoją drogą, ciekawe ile czasu zajęła by ta sama praca profesjonalnemu glazurnikowi?

Przede mną kolejne wyzwania - gładzie w salonie i kuchni, kafelkowanie podłogi w tychże pomieszczeniach, dokończenie ocieplania dachu i zabudowa poddasza, no i jeszcze to... no i jeszcze tamto... i jeszcze kilkanaście innych rzeczy. Roboty nie braknie przez długie miesiące.


Wpis 122

Data dodania: 2017-01-28
wyślij wiadomość

11 czerwca 2016 r.

Kolejny dzień spędzony w kotłowni, zapewne nie ostatni. Jesteśmy już bardzo daleko i powoli widać metę. Jeszcze z dwa, może trzy dni pracy i kafelkowanie tego pomieszczenia technicznego zostanie zakończone. A tak to wygląda po dzisiejszym dniu.



Wpis 121

Data dodania: 2017-01-28
wyślij wiadomość

10 czerwca 2016 r.

Wczoraj zrobiłem sporo docinków, a jest tego całkiem dużo. Wszędzie tam, gdzie nie zmieści się pełnowymiarowy kafelek, trzeba go przyciąć, potem przymierzyć (zazwyczaj nie pasuje) i tak kilka razy, a gdy w końcu efekt docinania nas zadowala, to smarujemy go klejem i na ścianę skubańca. Żmudna to robota, ale jak cieszy.



Wyniknął też problem. Nie wiem dlaczego, bo poziomica jest cały czas w użyciu, dość znacznie uciekł poziom kafelek na ścianie z oknami. Mocno musiałem pokombinować co z tym fantem zrobić bo, ponieważ klej już zdążył związać, zwykła korekta położenia kafelek nie wchodziła w grę. No i wymyśliłem - ponieważ okna w kotłowni są wąskie i praktycznie na całą wysokość kotłowni, a odległość między nimi jest niewielka, to tworzy się tam jakby filar. Postanowiłem ten niby filar zaakcentować przyklejając na nim kafelki obrócone o 90 stopni. Utworzy się w ten sposób ciekawe załamanie rytmu kafelek, a do tego zniweluje się efekt odejścia od poziomu.


Do końca kafelkowania ścian zostało jeszcze sporo pracy, ale miejsca w których będą umieszczane elementy instalacji CO i CWU są już "obklejone", tak więc zabieram się za podłogę. Generalne porządki. Wyniosłem z kotłowni wszystko, zmiotłem grubsze śmieci, a następnie przy pomocy odkurzacza warsztatowego usunąłem z podłogi pył, kurz i co tam jeszcze zostało. Następnie podłogę zagruntowałem. To wczoraj...

Dawno nie było tu tak czysto :)


Gruntowanie posadzki.


Podłoga przygotowana na kafelkowanie.


... a dzisiaj od południa zacząłem kafelkowanie podłogi od... wycinanek :) Ponieważ zacząłem od ściany na której będzie stał kocioł i na której jest umieszczona "rozdzielka" ogrzewania podłogowego, to natknąłem się na sporo rurek, które trzeba było wkomponować w płytki podłogowe. Potem poszło już gładko. Zrobiłem jakieś 50% podłogi i... zapomniałem uwiecznić tego na fotografii :((

Pierwsze kafelki na podłodze.


Takie "łamańce" mogłem zrobić dzięki szlifierce kątowej z założoną tarczą diamentową.


naszfamiliaris
ranga - mojabudowa.pl elita
Wyślij wiadomość do autora OBSERWUJ BLOGA
statystyki bloga
Odwiedzin bloga: 82269
Komentarzy: 309
Obserwują: 136
On-line: 9
Wpisów: 199 Galeria zdjęć: 257
Projekt FAMILIARIS II G1
BUDYNEK- dom wolno stojący , parterowy z poddaszem bez piwnicy
TECHNOLOGIA - murowana
MIEJSCE BUDOWY - Żory
ETAP BUDOWY - Brak
ARCHIWUM WPISÓW
2021 listopad
2020 październik
2020 wrzesień
2020 styczeń
2019 sierpień
2019 czerwiec
2018 październik
2018 sierpień
2017 grudzień
2017 listopad
2017 październik
2017 sierpień
2017 lipiec
2017 czerwiec
2017 maj
2017 kwiecień
2017 marzec
2017 luty
2017 styczeń

OBECNIE NA BLOGU
2 niezalogowanych użytkowników