26 września 2014 r.
Od ostatniego posta minęło już ze trzy tygodnie i działo się trochę, głównie pozytywnie. Ale po kolei.
Pomyślałem, że skoro mamy już działkę, a nie możemy się zdecydować na żaden konkretny projekt (choć faworytów mamy kilku), to może zaczniemy od wizyty u architekta, gdzie w formie luźnej, niezobowiązującej rozmowy rozświetlilibyśmy mroki naszych wątpliwości. No więc "pukamy" (a raczej klikamy) do drzwi wujka Googla i odnajdujemy siedziby kilkunastu okolicznych biur projektowych. Na stronach internetowych owych biur jest różnie, jedne wyglądają full profesjonalnie, inne są tworzone chyba późną nocą gdy senne powieki w połowie zakrywają obraz monitora. Na wszystkich te same właściwie teksty: pomoc w wyborze projektu, adaptacja projektów gotowych, bla bla bla... Klikam więc bez większych emocji w link prowadzący do kolejnej strony - Pracownia Projektowa Malachit.
W menu jest pozycja Katalog projektów. Nie robiąc sobie większych nadziei wczytuję kategorię Domy z poddaszem i przeglądam propozycje biura: pierwsza, druga, trzecia, czwarta...
- Żono moja kochana, pozwól na chwilę!!!
- Nie mam czasu! Co się stało?
- Zakochałem się od pierwszego wejrzenia...
- ???
- Spójrz na ten projekt. Szukaliśmy takiego od roku. Nazywa się Familiaris!
Pochłaniam wzrokiem rzuty i przekrój budynku - na planie prostokąta, dach dwuspadowy bez żadnych dodatków w postaci lukarn itp., kuchnia otwarta na salon, dodatkowy pokój na parterze, co prawda nie wiata ale garaż, za to z jakże urokliwym stryszkiem, kominek, rzadka w projektach tak wysoka ścianka kolankowa 125 cm, a wszystko to zamknięte w ok. 100 m powierzchni użytkowej.
No nie mogę, szukam po dziesiątkach katalogów, po stronach pracowni architektonicznych w całej Polsce, a tu dosłownie pod nosem, 10 km od domu, takie cudeńka się projektują.
Wsiadamy w samochód i pędzimy do siedziby biura. Lubię takie rozmowy - jest konkretnie, rzeczowo, wszystko poparte odpowiednimi argumentami, nasze pytania doczekują się odpowiedzi a wątpliwości zostają rozwiane - powietrze przesyca aura fachowości.
Decydujemy się w Pracowni Malachit na kupno projektu i jego adaptację, Pracownia zajmie się zleceniem badań geotechnicznych, uzgodnieniami z dostawcami mediów, dokona uzgodnienia zjazdu na drogę, a główny projektant obejmie też funkcję kierownika budowy.
Dostajemy kilka dni na przeanalizowanie projektu i ustalenie ewentualnych zmian. W międzyczasie zlecamy u geodety wykonanie map do celów projektowych - czas wykonania około 6 tygodni. Mamy więc trochę luzu.