Wpis 24
26 lutego 2015 r.
Przed podpisaniem umowy właściciel firmy, która będzie budować naszego Familiarisa chciał zobaczyć działkę, teren przyszłej budowy. Do tej pory kontaktowaliśmy się telefonicznie a teraz spotkaliśmy się w cztery oczy, a właściwie w sześć oczu, bo na spotkaniu była też szanowna małżonka (biorąc pod uwagę moje okulary to właściwie spotkanie w osiem oczu:)) Ta swoista "wizja lokalna" wywarła na mnie bardzo pozytywne wrażenie. Po pierwsze to bardzo sympatyczny człowiek, po drugie to widać, że wie o czym mówi, po trzecie stwierdził, że działka jest OK, wymaga jedynie drobnej kosmetyki w postaci wysypania pewnej ilości kamienia, żeby samochody, głównie te ciężkie, nie miały problemu z wjazdem. W luźnej rozmowie wyjaśniliśmy sobie sporo interesujących nas kwestii: my byliśmy pytani o warunki gruntowe, dostępność mediów i inne sprawy techniczne, z naszej strony z kolei padały pytania natury organizacyjnej, np. kwestie ogrodzenia placu budowy, zaplecza socjalnego, dostaw materiałów czy współpracy z innymi wykonawcami, choćby z instalatorami. Po spotkaniu wydaje mi się, że nasza współpraca nie będzie przykrym doświadczeniem.
To było wczoraj, a dzisiaj...
Z samego rana biegałem po punktach ksero, żeby wydrukować z pendriva powiększone rysunki architektoniczne i konstrukcyjne naszego domku, które architekt dał mi w formacie pdf. Dobrze zrobić takie kopie, ponieważ na budowie, jak to na budowie, jest brudno, jest olbrzymia ilość kurzu, błota, betonu, lepiku i Bóg wie czego tam jeszcze. Oryginał projektu nie przetrzymałby w takich warunkach nawet tygodnia a przecież ma być podstawą budowy przez ładnych kilka miesięcy. Z plikiem rysunków powiększonych do formatu A3 udałem się na spotkanie z wykonawcą celem podpisania umowy na wybudowanie naszej chałupki.
Miejsce spotkania okazało się być częściowo ukończoną budową sporego budynku usługowego. Niezaprzeczalną tego zaletą była możliwość zobaczenia efektów pracy firmy oraz ekipy fachowców przy pracy. Jeżeli tak wygląda każda budowa tego wykonawcy, to o swojego Familiarisa jestem spokojny. Umowa została podpisana. Teraz trzeba czekać na swoją kolej, bo nie jesteśmy jedynymi klientami tej firmy. Czas do rozpoczęcia robót musimy przeznaczyć na uszczegółowienie wszystkich swoich koncepcji na urządzenie wnętrza ale i "zewnętrza" budynku, na podpisanie umów z instalatorami, na budowę przyłączy i pewnie masę innych rzeczy.
Oby pierwsza łopata została wbita szybko, bo cierpliwość powoli się kończy :)